SQUID GAME a formy przywództwa w pracy

 

 

Zwróć uwagę z kim pracujesz i kto Cię kształtuje! Lider czy Boss?

Większość z nas, niezależnie od ambicji rozpoczyna swoją karierę zawodową, zatrudniając się w wybranej firmie na etat bądź staż. Na początku nie posiadamy jeszcze zbyt wielu umiejętności i doświadczenia więc mało kto rozpoczyna swoją przygodę z pracą jako przedsiębiorca. Zaczynamy od najniższego stanowiska i prężnie pniemy się ku górze, podnosząc swoje kwalifikacje.

(Nie mogę napisać, że każda organizacja ma swojego szefa, bo istnieje taki system jak holokracja, gdzie brak jest kadry kierowniczej, nie ma menagerów i liderów. To system zarządzania, który w sposób przejrzysty rozdziela odpowiedzialność w organizacji i daje każdemu możliwość podejmowania decyzji we własnym obszarze. Jednak nie o tym będzie dzisiejszy artykuł.)

Zakładam, że znaczna większość z nas podejmując swoją pierwszą pracę, wstrzela się w organizację, która posiada hierarchiczny, wieloszczeblowy schemat. Mówiąc prościej, będziemy mieli „nad sobą” całą kadrę kierowniczą, managerów różnego stopnia i całe szefostwo. Będziemy pod kogoś podlegać i rozliczać się z wykonanych przez siebie zadań.

Idealnie byłoby znaleźć się w firmie, w której szef i lider to wcielone anioły. Tak dobrze czytacie a n i o ł y – liczba mnoga. Dobrze wiem, jaka myśl pojawiła się teraz w waszej głowie! Pierwsza – „szef i lider to nie to samo?” i druga – „to, niby jaka jest między nimi różnica?”. Mogę zgłosić się do odpowiedzi? Ja! Ja znam odpowiedź!

O wilku mowa

Zanim przytoczę klasyczną definicję i wypunktuję istotne różnice pomiędzy liderem, a szefem nakreślę wam tę jakże subtelną różnicę między tymi dwiema pozycjami na przykładzie stada wilków. Uwierzcie – moglibyśmy się od nich sporo nauczyć.

Jeśli jesteście fanami programów przyrodniczych i oglądacie Discovery Channel, być może natrafiliście kiedyś na odcinek o wilkach. Zwróciliście uwagę (lub wsłuchaliście się w głos Krystyny Czubówny), w jakim układzie wędrują te wspaniałe zwierzęta? Jeśli nie, to odtwarzamy sobie teraz w głowie głos Pani Krystyny i czytamy:

Stadu wilków (watasze) przewodzą samiec i samica Alfa. Zapewniają one trzy funkcję: atak (zdobywanie pożywienia), obronę (przed agresorami i konkurencją) oraz utrzymanie stada w całości. Samiec Alfa jest wielkim organizatorem życia społecznego w grupie. Żaden inny wilk nie jest tak mocno zainteresowany pokojowym i harmonijnym współżyciem. To on inicjuje zgromadzenie watahy, powitania, wzmacniające więzi w grupie, eliminujące agresję i tworzące nastrój odprężenia. To on jest decydentem, inicjatorem, strażnikiem i obrońcą watahy.

Zaraz za nim kroczy samiec beta – jest największym i najsilniejszym wilkiem w stadzie. Wymierza kary pozostałym członkom stada, przez co nie jest lubiany w watasze (w ludzkim świecie taki szef, który może kogoś zwolnić). Zależy mu na współpracy z Alfą, bo dzięki niej chronią wzajemne interesy, jednak nie przejmuje on przywództwa, bo nie ma odpowiednich umiejętności zarządzania grupą i wataha by go odrzuciła.  

Wiecie, który z wilków to lider? Zaczynacie kreować sobie wstępną różnicę pomiędzy liderem a szefem? Jeśli nie, to może odwiedzimy pewne miejsce, w którym będziemy mogli razem w coś pograć? Oprócz zabaw gwarantuje wam, że śmiertelnie dobrze zrozumiecie różnice między liderem a szefem i sami będziecie umieć ich rozróżnić. Z góry też mówię że i jedna formuła i druga jest potrzebna i nie można powiedzieć że „szef” to samo zło.

Squid Game – czyli czego może nauczyć nas koreański thriller o ludziach?

Z pewnością tego, że nie możemy nikomu ufać, ale jako rasowy działacz w dziedzinie budowania wizerunku marki pracodawcy wyciągnęłam z tego serialu znacznie więcej lekcji. Uwaga dla tych, co nie oglądali, a mają zamiar – może być delikatny spojler. Gdy uda nam się przebrnąć przez wszystkie odcinki dostrzeżemy wyraźną różnicę między liderem a szefem. Tajemniczy mężczyzna w charakterystycznej czarnej masce dbał o to, aby każda rozgrywka przebiegała zgodnie z planem. W zasadzie cała gra była nadzorowana przez niego. Był liderem dbającym, by wszystko poszło gładko i sprawnie, bez żadnych komplikacji. To on zbierał dane o uczestnikach, pilnował, aby żadna niepożądana osoba nie dowiedziała się o istnieniu całego przedsięwzięcia, kontrolował pracowników, jak i graczy, nie pozwalał na to, aby zasady gry zostały złamane oraz trzymał pieczę, żeby wszelkie ślady po ich działalności były nie do wykrycia. Prawdopodobnie był jedyną osobą, która wie o grze absolutnie wszystko. Mamy lidera, a co z szefem? Szef jest i dosłownie BAWI SIĘ ZNAKOMICIE. Oczywiście jest on założycielem i gospodarzem całej tej inicjatywy. Wymyśla i decyduje o tym, jaka będzie następna gra i w zasadzie na tym jego obowiązki się kończą.

Zdołaliście już sami wyłapać kluczową różnicę pomiędzy liderem, a szefem?

Lider = szef, szef ≠ lider

Dacie wiarę, że każdy lider może być szefem, ale nie każdy szef może być liderem? Te dwie różne osobowości najczęściej spotkamy we współczesnym świecie biznesowym – szybko zdejmiemy z ich twarzy maskę i zorientujemy się, kto jest kim.

Podążaj za mną

Lider to przede wszystkim osoba, która idzie na czele swojego zespołu. To swoisty koń pociągowy, który kieruje swoich podwładnych na drogę do sukcesu. Inspiruje ich do działania, uczy co zrobić i jak wykonać dane zadania, aby osiągnąć upragniony efekt. Lider będzie nas motywował i inspirował do pracy. Omówi z nami wszelkie problemy, dobrze doradzi i udzieli szybkiej informacji zwrotnej. To właśnie oni zapewniają swoim pracownikom możliwość rozwoju ich umiejętności, minimalizując ich słabość. Liderzy nie będą wytykali i skupiali się na naszych wadach. Oni wycisną z nas wszystko to, co najlepsze. Są bardzo precyzyjni i przez to, że trafnie identyfikują nasze umiejętności, mogą przydzielić zadania w odpowiednich obszarach, aby uzyskać efektywne wyniki. Nie można ująć im poczucia własnej wartości, co nie znaczy, że uważają się za najlepszych i najmądrzejszych. Bez żadnych uprzedzeń chętnie nauczą się czegoś nowego od tych, którzy są na niższych szczeblach w hierarchii organizacyjnej. To pokazuje tendencję lidera do zwracania uwagi na swoich podwładnych, wiedząc, że zawsze można się od nich więcej nauczyć. Dobry lider dba o to, aby nie było „równych i równiejszych”. Tworzy on równe relacje ze wszystkimi i każdego traktuje jednakowo – nie pozwala sobie na osobiste preferencje. Pamiętacie, jak szybko w serialu Squid Game lider wyeliminował pracownika i gracza, którzy chcieli być równiejsi i wspólnie złamali najważniejsze panujące tam zasady? To pokazuje też jak bardzo konsekwentni i sprawiedliwi są liderzy.

Rozkazuje Ci

Zazwyczaj nikt nie przepada za swoim szefem. Większość z nas stresuje nawet krótka pogawędka z nim. W końcu szef tylko wymaga, karci i zasypuje toną obowiązków. Poniekąd taka jego rola. Samca beta z wilczej watahy też nikt nie lubi, bo to on jest tym wymiarem sprawiedliwości, który może ukarać każdego, kto na to zasługuje. Urokliwego (na pierwszy rzut oka) staruszka ze Squid Game też większość nienawidzi, jak już dowiaduje się, że to on jest szefem całego tego makabrycznego show. Szef raczej nie traktuje swoich pracowników, jako najlepszą inwestycję, o którą musi dbać, żeby w przyszłości lepiej wykonywał swoje obowiązki. Traktuje ich wręcz przedmiotowo, jako narzędzia, dzięki którym to on osiągnie sukces. Jest nastawiony na to, żeby zadanie było wykonane w terminie i za wszelką cenę. Nie zważa na prywatne rozterki i problemy swojej załogi – praca ma wrzeć! Swoją drogą to też idealnie widać w koreańskim thrillerze Squid Game. Niejeden pracownik przepłacił życiem za złamanie zasad bądź niewypełnienie obowiązku i kto się tym przejął? Zupełnie nikt. Szef myśli krótkoterminowo i skupia się na najbliższym celu. Można powiedzieć, że żyje od zrealizowanego projektu do zrealizowanego projektu. Szef wymaga od swoich pracowników szacunku, nawet jak na niego nie zasługuje i jest największą gadziną. Często też wykorzystuje swoją pozycję do manipulowania i zastraszania. Buduje swoisty dystans między sobą a zespołem i nieustannie kontroluje swoich pracowników. Słyszeliście kiedyś o szefie, który przyznał się publicznie do błędu? To zjawisko wręcz paranormalne, bo każdy rasowy boss postrzega przyznanie się do winy jako coś kompromitującego i podważającego autorytet.

I teraz można by powiedzieć- szef nie ma żadnych cech, które można by opisać jako dobre! Może nawet nasz opis powyżej jest przejaskrawiony, ale może chodzi o to, że szef nie ma być dobry, a musi być Skuteczny! Wiele zależy też od zespołu z jakim pracuje, od kultury organizacji i „drylu” w firmie i poziomu motywacji pracowników- takiego, który wynoszą z domu, który objawia się ich stosunkiem do życia. Połączenie cech lidera z szefem to najlepszy mix i wtedy możemy zastosować oksymoron „szef anioł”, opisujący człowieka, który nie wypłaca tylko przymusowej najniższej krajowej, daje urlop wtedy, gdy go potrzebujemy, wysyła nas na wartościowe szkolenia, nagradza nie tylko siebie, a cały zespół, jest empatyczny i wymagający, chwali i krytykuje konstruktywnie, nagradza i karze. 

Mam nadzieje, że każdy, kto to czyta, zdążył obejrzeć już serial, o którym głośno w całym Internecie i nie ma mi za złe drobnych spojlerów!