Wiele osób zapewne chciałoby posiąść magiczną moc ujarzmiania czasu, kontroli nad nim. Życie codziennie daje nam do dyspozycji aż 24 godziny. Niestety 1440 minut każdego dnia nie satysfakcjonuje każdego. Kombinujemy zawzięcie, jak przedłużyć dobę z mizernym rezultatem. Stajemy przed wyborami typu: wyspać się do pracy czy położyć się później, ale za to przeczytać wartościową książkę? Wyjść ze znajomymi czy odpalić kurs, który zlecił nam szef? Co, gdyby nie musieć wybierać? W końcu dla chcącego nic trudnego! Okazuje się, że można efektywnie łączyć pracę i edukacje z życiem prywatnym. Często, gdy po skończonej zmianie mamy do „wkucia” materiały, które są niezbędne do dalszej pracy w firmie, rezygnujemy z prywatnych rozrywek i pasji. Winowajcą wcale nie jest nadmiar obowiązków, lecz nieodpowiednie zarządzanie czasem i brak koncentracji. Zmarnowani życiem, ślęczymy nad materiałami z głową podpartą o stół i myślami błąkamy się po bezkresnej krainie wyobrażeń, gdybania i planowania. Skupiamy się na wszystkim tylko nie na szkoleniu, które mamy wykonać. Wiecie, czego nam często brakuje? Koncentracji! To właśnie bez niej nie ma mowy o efektywności, produktywności ani, co za tym idzie, sukcesie zarówno w nauce, jak i w życiu zawodowym. Jej celem może być wykonanie zadania, rozwiązanie problemu lub zrozumienie pewnego zagadnienia. W związku z czym, jeśli nie nauczymy się skupiać, nie będziemy w stanie ani wykonać złożonych zadań i projektów, generować pomysłów i rozwiązań, ani przyswajać wiedzy. Bez umiejętności koncentracji będziemy mniej twórczy i produktywni oraz nie wykorzystamy w pełni swojego potencjału intelektualnego. A poza tym będziemy zestresowani i zdemotywowani… Bez umiejętności pracy w skupieniu, czas wykonania jednego zadania przedłuża się o godzinę, dwie, a czasem i cztery! Właśnie dlatego odnosimy wrażenie, że brakuje nam doby.
Godzina 7:00 rano i właśnie w Twojej sypialni rozlega się głośny, drażniący dźwięk – tak, to Twój budzik. Ledwie zdążyłeś go wyłączyć i już zalewa Cię fala zmartwień, czy aby na pewno dasz radę ogarnąć dzisiaj wszystko, co sobie zaplanowałeś? W końcu zatwardziale pielęgnujemy w sobie przekonanie, że czas jest naszym wrogiem. Oczywiście to bzdura i zapewniam was, że zaraz wszystkich o tym przekonam!
Główną przeszkodą, która skutecznie odciąga nas od zrealizowania zamierzonych celów, są wszelkiego rodzaju rozpraszacze. Włączony telewizor, telefon, na który ciągle przychodzą powiadomienia z naszych social-mediów, połączenia i wiadomości, na które koniecznie musimy odpisać w tej samej sekundzie, bo w innym razie świat się zawali – to wszystko powoduje problem w skupieniu się na relatywnie krótki okres.
W momencie, gdy tracimy skupienie, pracujemy tylko pozornie. Czas ucieka nam przez palce i czujemy, że mimo upływu kilku godzin nie zrobiliśmy nic. Jak temu zaradzić?
Badania pokazują, że ponad 70% ludzi ma kłopot ze skupieniem się na jednym zadaniu na raz przez dłuższy czas. Nie pozwól kraść swojej uwagi! Pragnę Ci przedstawić Twoje nowe, dwie przyjaciółki – Panią samodyscyplinę oraz Panią systematyczność. Od dzisiaj będą Cię one pilnować, abyś każdego dnia korzystał z techniki pomodoro. Cała tajemnica tej metody tkwi w tym, aby nie pozwolić, by ktokolwiek lub cokolwiek przerwał nam cykl pracy. Wymaga to od nas podjęcia świadomej decyzji i trwania przy niej.
Wyobraźmy sobie, że dostajesz małe wyzywanie – masz przepłynąć 30 basenów. Jak reagujesz? Zaczynasz panikować, że nie masz kondycji? Wracasz pamięcią wstecz i widzisz siebie leżącego na kanapie z paczką chipsów, a nieopodal telewizora, na który się tak wpatrujesz stoi rowerek stacjonarny, który robi za dodatkowy wieszak? Bronisz się, że nie jesteś zawodowym pływakiem i przepłynięcie naraz tylu basenów bez żadnego przygotowania jest niezwykle trudne i skrajnie wyczerpujące. Po takim „wewnętrznym usprawiedliwieniu” po prostu olewasz wyzwanie i puszczasz w niepamięć tę niecodzienną propozycję. Jednak, jak byś zareagował, gdybym powiedziała Ci, że każdorazowo po przepłynięciu 100 metrów mógłbyś sobie zrobić przerwę? Wyzwanie momentalnie traci swój pułap trudności i nasze szanse na jego realizację stają się rzeczywiście możliwe. Podobnie jest właśnie z techniką Pomodoro. Pracujemy intensywnie, koncentrując się tylko na określonym zadaniu, aby za moment móc odpocząć i zregenerować siły.
Technikę Pomodoro opracował w latach 80. XX wieku Francesco Cirillo. Sama nazwa pochodzi zaś z języka włoskiego (pomidor). Wbrew pozorom żadne warzywo nie ucierpi podczas realizacji tej metody! Nazwa nawiązuje tylko do kuchennego czasomierza w kształcie pomidora, więc możecie być spokojni o swoje zapasy potasu.
Zanim przysiądziemy do biurka, wybierzmy się na spacer do kuchni po niezbędny do przeprowadzenia tej techniki czasomierz – w kształcie pomidora rzecz jasna, bo inaczej się nie uda! Oczywiście żartuje, może być każde urządzenie, o dowolnym kształcie, kolorze i wielkości. Liczy się to, aby wydawało z siebie jakiś dźwięk, co 25 minut. Oprócz minutnika będziemy potrzebować listy zadań. Może być w formie papierowej lub elektronicznej.
Zasady są proste.
Po pierwsze – Pomodoro jest niepodzielne! Oznacza to, że jeśli zaczniemy nad czymś intensywnie pracować, oddając temu całą swoją uwagę, to za żadne skarby nie możemy zrobić sobie przerwy wcześniej niż po upływie 25 minut.
Po drugie – Jeśli nasze zadanie jest dość rozległe i wymaga więcej niż 5-7 bloków po 25 minut, to podzielmy nasze pomodoro na mniejsze części.
Po trzecie – Z kolei, jeśli zadanie jest krótkie i zajmie nam mniej niż jedno pomodoro – dorzućmy do niego kolejne, krótkie zadanie. Może mamy do zrobienia coś „z wczoraj” albo „na jutro”?
Po czwarte – Nigdy nie pracuj podczas przerwy.
Po piąte – Nie załamuj się, jeśli za pierwszym razem powinie Ci się noga i przerwiesz realizacje zadania już po 10 minutach. Trening czyni mistrza! Kolejne Pomodoro na pewno pójdzie Ci lepiej!
Dość teorii – skupmy się na praktyce!
Wiecie, co najbardziej lubię w technice Pomodoro? Jest ona darmowa i możemy wcielić ją w życie od zaraz! Zacznijmy więc naszą zabawę.
ZASADY SĄ PO TO ŻEBY JE ŁAMAĆ.
Czas trwania “pomidorków” możesz modyfikować według Twoich potrzeb. Jeżeli potrafisz pracować wydajnie i bez rozpraszaczy przez godzinę – wspaniale! Wtedy zamiast trzech “pomidorów” po 25 minut, zrób jeden, ale godzinny. Przerwy 5-minutowe są dla Ciebie niewystarczające i irytuje Cię proporcja 1:5? Śmiało, zwiększ przerwy do 10, a nawet 15 minut. Najważniejsze, aby dostosować rytm pracy do swoich potrzeb, ponieważ wtedy nasze działania są najbardziej efektywne i owocne. Znając zasady, możemy z łatwością wypracować własny cykl i wycisnąć z każdego „pomidora” tyle, ile się da!
Stosujesz Pomodoro? Koniecznie daj mi znać, jak to u Ciebie działa, jakie narzędzia stosujesz i jakie efekty widzisz!